Asset Publisher Asset Publisher

Jemioła - czasem groźny pocałunek dla drzewa

Jemioła pospolita (Viscum album), zwana też strzęślą – to dość tajemnicza roślina rosnąca w koronach drzew, która czasem może niestety stać się również niebezpieczną dla drzew oraz dla ludzi. Czyli o tym dlaczego wycinaliśmy jemioły na wiekowej alei lipowej znajdującej się przy zabytkowym budynku Nadleśnictwa Wichrowo.

Na początku parę słów o jemiole, zupełnie wyjątkowym przedstawicielu z rodziny sandałowcowatych.

Jemioła występuje pospolicie w całej Polsce i nie jest rośliną chronioną. Jest za to rośliną leczniczą, której właściwości wykorzystywano już w starożytności, również na naszych terenach. Zawiera związki którymi leczono głównie choroby serca i układu krwionośnego. Do kultury masowej trafiła jednak dzięki opowieściom o galijskich druidach, którzy uznawali ją za roślinę magiczną oraz przynoszącą pomyślność. Każdy na pewno kojarzy zabawny komiks o Asterixie i Obelixie w którym druid Panoramix ścinał jemiołę swym złotym sierpem. A także dzięki pewnemu zwyczajowi ludowemu, który zezwala składać pod nią bezkarnie pocałunki.

Jest ona jednak mimo swojej legendy półpasożytem i choć ma zdolność do prowadzenia fotosyntezy, to często intensywnie wykorzystuje drzewo na którym rośnie i potrafi je mocno osłabić. Skutecznie atakuje zwłaszcza drzewa starsze oraz te o słabszej kondycji. Jej kuliście ułożone gałęzie wyrastają zwykle do ok. 1 m średnicy, ale w sprzyjających warunkach mogą osiągać znacznie większe rozmiary.

Rośnie nibywidlasto – przyrastając co roku rozgałęzia się zawsze na dwa widlasto ułożone pędy. Pozwala to dość łatwo policzyć wiek jemioły – zliczając roczne przyrosty najdłuższych gałązek. Są znane okazy, które żyją nawet kilkadziesiąt lat.

Przytwierdzona jest do gałęzi rozbudowanym systemem ssawek biegnących miedzy korą a drewnem drzewa, które z biegiem lat zaczynają pełnić rolę korzeni i coraz mocniej wnikać w tkanki drzewa -żywiciela, pobierając z niego substancje odżywcze oraz wodę. Zwłaszcza w okresach suszy odbierają drzewu znaczne ilości wody, przez co odczuwa ono znacznie dotkliwiej te niesprzyjające warunki.

Kwiaty ma niepozorne, za to „owoce” są wszystkim znane z uwagi na wyjątkową kleistość. O czym mógł się chyba każdy przekonać parkując samochód pod drzewami z owocującymi jemiołami. Białawe owoce nazywamy nibyjagodami, wewnątrz nich znajdują się nasiona. Jesienią i zimą stanowią one ważny pokarm dla zwierząt, głównie ptaków. Również dzięki ptakom jemioła może się rozsiewać. Zjawisko to zwiemy ornitochorią. Nibyjagody połykają w całości tylko jemiołuszki i paszkoty, przenosząc tak jej nasiona czasem na znacznie odległości. Pozostałe ptaki tylko skubią owoce i w taki sposób przemieszczają je na sąsiednie konary, a czasem na sąsiednie drzewa.

Jemioła zasiedla wiele gatunków drzew, jednak preferuje gatunki liściaste, takie jak topole, lipy, brzozy, klony. Nie stwierdzono występowania na dębach i bukach. Jednakże coraz częściej bywa widywana na gatunkach iglastych, zwłaszcza sośnie (Jemioła pospolita rozpierzchła (V. album ssp. Austriacum)). Być może jest to związane ze zmianami klimatu, które sprzyjają rozwojowi tego ciepłolubnego półpasożyta. Który występując masowo potrafi znacząco osłabiać nawet całe połacie lasu. Polscy leśnicy obserwują ten proces z rosnącym niepokojem.

Aby chronić cenne i wartościowe drzewa przed inwazją oraz rozrostem jemioły czasem można stosować metodę mechanicznego usuwania jemioły. Wszystko po to aby odratować i odciążyć osłabione drzewa. Poza pasożytowaniem licznie występująca jemioła jest fizycznym obciążeniem gałęzi, przez co mogą się one łatwiej łamać. Ponadto w okresach gdy nie ma liści na drzewach, a występują jesienno-zimowe wichury, zwiększa ona podatność drzew na szkody powodowane przez wiatry.

Dlatego też z uwagi na masowe występowanie jemioły na tej wyjątkowej alei Nadleśnictwo Wichrowo podjęło się przeprowadzenia zabiegu ratunkowego. Uzyskano zgodę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na przeprowadzeni prac konserwatorskich i pielęgnacyjnych. W wyniku zapytania ofertowego wyłoniono firmę, która na nasze zlecenie wykonała te skomplikowane czynności.

Polegały one na usunięciu praktycznie wszystkich widocznych osobników jemioły i suchych gałęzi. Dzięki temu zwiększono bezpieczeństwo wszystkich odwiedzających nasze Nadleśnictwo, naszych pracowników oraz zabytkowego budynku Nadleśnictwa Wichrowo. Zabiegiem objęto aż 85 lip drobnolistnych.

Same prace były wyjątkowo trudne, musiały się odbywać w okresie jesienno-zimowym z uwagi na możliwość wykorzystania przerwy w wegetacji drzew. Wymagały profesjonalizmu, wyjątkowych, wręcz akrobatycznych umiejętności oraz specjalistycznego sprzętu alpinistycznego. Wszystkie zadania odbywały się na znacznej wysokości w koronach drzew. Prowadzone były przez wysokokwalifikowanego specjalistę i trwały blisko dwa miesiące.

Naszym wymaganiem, przy zlecaniu prac, było aby instalowanie sytemu linowego odbywało się bezinwazyjnie i same prace nie uszkadzały drzew, na których były prowadzone działania pielęgnacyjne. Dzięki temu nasze kochane lipy będą już mogły „odetchnąć” nieco od niezbyt miłego „pasażera na gapę” i jeszcze długo będą cieszyć nas swoją obecnością, a liczne pszczoły oraz inne dzikie zapylacze będą miały tam niezwykle obfitą „stołówkę”.

Tekst: Maciej Chromy